Wełnę kupiłem jakiś czas temu hurtem na dwieście metrów kwadratowych, ale obawiam się że braknie, szczególnie że dwa worki okazały się mokre po otwarciu i praktycznie do wyrzucenia.
Na sam spód idzie folia budowlana, potem dwa razy po piętnaście centymetrów wełny na zakładkę, co razem na koniec da nam izolację o grubości trzydziestu centymetrów.
Wkoło stropu, przy łączeniu z murłatą wełną z dodatkową izolacją styropianu (został nam z elewacji) ładnie już rozłożona. Teraz zostało nam najtrudniejsze zadanie, czyli położenie wełny w miejscu gdzie ma być strefa użyteczna, typowo strychowa. Zatem robimy stelaże aby potem położyć na tym podłogę z desek, które zostały po innych pracach. Trochę tego jest, ale czy starczy na wszystko nie mam pojęcia.
Trochę tego jest, przed zimą nie udało się zrobić, ale na następny atak zimy będziemy już z pewnością gotowi. To miejsce na środku będzie jedynym z podłogą aż do wyłazu w garażu. Reszta będzie otwarta z wełną na wierzchu.