Nie ma łatwo, trzeba się sporo nagimnastykować aby dobrać i dopasować ze sobą najbardziej proste i wymiarowe płytki tak aby fugi nie dawały po sobie znać że coś jest krzywe.
Wszystko w rękach naszego fachowca, który mam nadzieję tak wszystko zaczaruje że praktycznie nie będzie nic widać. Na tę chwilę pierwsze widoczne efekty są całkiem dobre, liczę że końcowy efekt będzie jeszcze lepszy.
Zdecydowaliśmy się na zastosowanie listew dylatacyjnych, które pozwalają nam nam na lepsze podzielenie przestrzeni oraz także chyba są pomocne przy układaniu i niwelowaniu krzywizn.
Powierzchni jest dość sporo, najbardziej obawiam się jak wyjdzie salon, który jest bardzo duży. Już wkrótce się przekonamy. Kiedy pojawią się fugi ukaże się prawdziwy kunszt naszego kafelkarza.