Cieszę się że udało się to wszystko poskładać i efekt jest bardzo dobry. Zobaczymy jak przełoży się to na koszty ogrzewanie i na ile sprawdzi się zastosowany styropian jak i tynk silikonowy.
Trochę obawiałem się ekipy górali, ale dali radę. Kolor nie wyszedł dokładnie taki jaki zaplanowaliśmy. Miał być bardziej zimny wchodzący w tonację brązu, po położeniu na ścianie wyszedł bardziej ciepły.
Dość trudno wybierać kolor tynku z wykorzystaniem malutkich próbek z katalogu.
Tynk na ścianie w zetknięciu ze światłem słonecznym oraz cieniem zmienia się i mogę powiedzieć że przy tym wyborze pozytywnie nas zaskoczył, choć z początku musiałem się trochę przyzwyczaić.
Kiedy słońce świecie bezpośrednio na elewację tynk staje się jaśniejszy i bliżej mu mu do koloru waniliowego, trochę chałwy ale wychodzącego z odcienia bieli. Za to kiedy tynk wchodzi w cień, zaczyna wtedy delikatnie wchodzić w ton żółtawy, trochę różu i pomarańczy, ale delikatnie. Oczywiście to tylko moje odczucie.
Opaski wokół okien mienią się między lekkim brązem a żółtym pastelem, zdecydowaliśmy się także aby kolor pojawił się wokół drzwi. Nie jest to opaska wypukła, tylko tynk o takiej samej strukturze jak reszta w kolorze.
Zrobiliśmy także wokół całego domu drewnianą podbitkę. Nie obyło się bez doszlifowania krokwi aby wszystko w miarę połączyć. Zrezygnowaliśmy także z typowego wykończenia podbitki prostopadle do elewacji. Jest równoległa do krokwi. Mnie bardzo się taka podoba i dom można powiedzieć dostał delikatne tchnienie góralskie dzięki temu, przynajmniej takie mam pierwsze skojarzenia.
Z prac typowo zewnętrznych na sam koniec zostawiamy taras. Nadal nie wiemy czy będzie miał wykończenie z kamienia czy może jednak drewna. Rozważmy także inne technologie, być może w październiki zaczniemy prace ziemne przy murkach oporowych. Oczywiście z przodu przed wejście pojawią się jeszcze schody.