Kolejny etap naszej budowy mamy już za sobą, teraz pozostaje tylko dopilnować aby beton dojrzał i osiągnął w pełni swoje właściwości.
Zaplanowana akcja na godzinę czternastą trochę się opóźniła z racji dostawy na inną budowę przed moją. Źle mieli zrobione szalunki i się im rozsypały. Majster mówi że grucha punktualnie przyjeżdża tylko na pierwszą budowę, a potem to już samo życie.
U nas na szczęście nie było problemu ze słabymi szalunkami, choć parcie betonu było naprawdę solidne i czasami też miałem obawy czy to wszystko wytrzyma takie ilości betonu. Szalunki fachowo pozbijane, wzmocnione palikami a w najbardziej wrażliwych miejscach dodatkowo jeszcze dociągnięte drutem.
Pompa przyjechała dużo wcześniej, ustawiła się na drodze i czekała. Szacunek dla operatora za cierpliwość bo się sporo naczekał. Pompa całkiem spora bo z ramieniem o długości trzydziestu sześciu metrów! Dzięki temu mogła spokojnie lać z drogi nie pakując się na naszą działkę co i tak było by bardzo trudne.
W sumie zużyliśmy trzydzieści dwa kubiki betonu towarowego B20 z zamówionych trzydziestu trzech. Ostatni kubik posłużył jako podjazd, co potem wykorzystamy jako gruz. Cały beton dowieziono w trzech transzach po brzegi nabitą gruszką.
Przy ostatnim zamówieniu gruszki, zdecydowałem się na dziesięć kubików, co byłoby prawdopodobnie idealnie na styk, ale miałem obawy że jak braknie to będę miał problem, więc zaryzykowałem i zamówiłem ją do pełna.
Mieliśmy bardzo dobrego operator pompy, który trzeba przyznać odwalił kawał dobrej roboty. Lał beton delikatnie i z gracją, bez pośpiechu z czego ekipa budowlana była bardzo zadowolona. Podczas lania zbrojnie było oczywiście podnoszone aby beton ładnie podlał pod zbrojnie tworząc otulinę.
Z betonu także jestem bardzo zadowolony, pomimo wysokiej temperatury nie wysychał zbyt szybko a fakt przerw między laniem nie pozostawił żadnego wpływu na jego monolityczną formę. Wszystko bardzo ładnie się wymieszało i zespoliło w całość dzięki bardzo dobrej plastyczności.
Na koniec roboty standardowo już wyczyścili maszyny, oczywiście racząc mnie kolejnymi porcjami betonu na działce, ale tym razem to było już gratis :)
Tak wyglądały nasze ławy fundamentowe wieczorem zaraz po zalaniu ich betonem po same brzegi: