Nasz pierwszy projekt okazał się zbyt kosztowny w praktyce, dlatego zaczęliśmy szukać dalej. Zapoznaliśmy się z różnymi ofertami różnych firm i wszędzie praktycznie otrzymywaliśmy maksymalnie zabudowaną przestrzeń w kuchni w myśl zasady im więcej tym lepiej, czytaj drożej :)
Uznaliśmy że tak bogatej i odpicowanej kuchni nie potrzebujemy, która jest na miarę, bez możliwości rozbudowy i do tego droga. IKEA to rozwiązanie systemowe, które daje nam możliwość własnej aranżacji a nawet rozbudowy czy modyfikacji w przyszłości. Nie wspomnę już o ogromnej ilości wyposażenia dodatkowej w rozsądnej cenie.
Cały proces budowania kuchni był dość trudny i co chwilę musieliśmy z czegoś rezygnować. Na początek wypadły wszystkie półki typu cargo, które u dostawców rozwiązań na miarę osiągały znaczące ceny. Uznaliśmy że skoro zaraz obok posiadamy spiżarnię znaczących rozmiarów to powinniśmy to uwzględnić. Tak więc w spiżarni sporo półek otwartych załatwi sprawę. Kolejnym problemem okazały się duże stojące półki oraz lodówka i piekarnik. Z początku wszystko miało być w zabudowie, ale z czasem uznaliśmy ten pomysł także jako niepotrzebne mnożenie kosztów oraz zabudowywanie się zbędnymi szafkami. IKEA nie posiada szafek stojących na trzydzieści centymetrów a taka była nam potrzebna przy wcześniejszym projekcie.
Piekarnik w słupku to teraz problem bo gdzie go upchać? Miał być na ścianie metrowej, ale nie da się, więc na ścianie przejścia do jadalni - za ciemno i ciężko. Dodatkowo nie chcieliśmy aby z salonu czy jadalni było widać sprzęt kuchenny. Zrezygnowaliśmy z tego pomysłu i wróciliśmy do zabudowy piekarnika pod płytą a lodówka powróciła jako samodzielnie stojąca typu "side by side".
Miała być taka od początku z kostkarką, teraz żałuję że nie zrobiłem podejścia wody - będzie zwykła bez kostkarki i bez dozownika świeżej wody, ale może to i lepiej choć wybór takich modeli jest dość ograniczony.
Tym sposobem otrzymaliśmy ogromną ilość blatu roboczego co naszym zdaniem będzie bardziej korzystne niż kolejne szafki stojące, każda zabierająca kilkadziesiąt centymetrów nie tylko z blatu ale także przestrzeni.
Szuflad mamy dość i spiżarnię za plecami, blat jest tutaj królem i główną bazą. Dodam że cała kuchnia miała być drewniana i to też sprawiało że mieliśmy problem z dobraniem materiałów wykańczających. Zmieniliśmy zdanie i fronty będą białe laminowane, za to półki wiszące oraz blat będzie z litego drewna brzozowego - tym samym udało nam się zrobić ciekawe połączenie i nietuzinkową kompozycję.
Mam nadzieję że kuchnia sprawdzi się w boju, dziś byli panowie na pomiar aby upewnić się czy faktycznie nasza koncepcja jest do wdrożenia oraz czy dobrze wkomponowaliśmy projekt kuchni w warunki zastane, przy okazji zwracając uwagę na kilka wykonanych przygotowań odnośnie prądu pod okap czy podejść do wody, tak więc do momentu zakupu wszystko zostanie dopracowane.
Warto też wspomnieć że 25 lat gwarancji na kuchnię przebija każdą konkurencję "pod klucz".
